Warta- małośmieszna historia (Dziennik Zachodni)

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • Quaki
    Classic
    • 2007
    • 10

    Warta- małośmieszna historia (Dziennik Zachodni)

    Zamieszczone przez Qulek
    I podzielone wizytówki mamy
    No to panowie zabieramy się do pracy :diabelski_usmiech Jeszcze tylko Piotrek dostanie wizytówki ode mnie i będzie gites. Te wizytówki są naprawdę " ja pierd***** wyjebiaszcze" jakby to powiedzieli "Włatcy móch"
    Od jutra - idziemy w Kielce!!!
  • rad10
    Ambiente
    S_OCP Member
    • 2006
    • 180

    #2
    Warta- małośmieszna historia (Dziennik Zachodni)

    Przeczytałem dzisiaj w Dzienniku Zachodnim artykuł, który ukazuje naszą smutną krajową rzeczywistość jeśli chodzi o ubezpieczycieli!!!

    Skoda po szkodzie
    dziś
    W styczniu tego roku w skodę octavię należącą do Sławomira Bednarskiego z Dąbrowy Górniczej uderzył inny kierowca. Z ubezpieczenia OC sprawcy miała być pokryta szkoda. Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta uznało, że 3-letniego samochodu Sławomira Bednarskiego nie opłaca się naprawiać.

    - Wszystko dlatego, że wartość auta rażąco zaniżono. Nie dość, że byłem poszkodowany w tym wypadku, to jeszcze straciłem samochód, który był mi pilnie potrzebny do pracy - mówi rozżalony kierowca.

    Do kolizji doszło w Sosnowcu przy ul. Zuzanny. - Sprawca wymusił pierwszeństwo przejazdu. Zderzyliśmy się i wylądowałem na słupie - relacjonuje właściciel feralnego pojazdu. Zniszczona skoda trafiła do warsztatu. Na podstawie oględzin i wystawionej opinii rzeczoznawcy, TUiR Warta, w którym był ubezpieczony sprawca, powiadomiło Sławomira Bednarskiego, że "naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona". Wartość rynkową niespełna trzyletniej skody octavii combi - w stanie przed wypadkiem - rzeczoznawca określił na 29.500 zł brutto. Ze względu na indywidualne cechy pojazdu do tej kwoty doliczono jeszcze ponad 4.000 zł na wyposażenie dodatkowe i pierwszą rejestrację. Uzyskaną wartość pomniejszono z kolei o ponad 7.600 zł za nadmierny przebieg i 7.000 zł m. in. za: charakter eksploatacji, wcześniejsze uszkodzenia, i za to, że był użytkowany jako van (miał kratkę, bez tylnych siedzeń). Według specjalisty, skoda Bednarskiego przed kolizją była w sumie warta 18.800 zł. Szacunkowy koszt naprawy wyniósłby natomiast ponad 29.000 zł.

    W piśmie do właściciela inspektorzy Warty podkreślili, że z technicznego punktu widzenia auto nie jest uszkodzone w stopniu uniemożliwiającym jego dalszą eksploatację. Po prostu naprawa z użyciem fabrycznie nowych części jest nieopłacalna.

    Warta wypłaciła właścicielowi 7.100 zł, czyli równowartość wyrządzonej szkody. Natomiast uszkodzony samochód wart teraz już 11.700 zł, Czytelnik mógł sobie odebrać z warsztatu. Właściciela oburzyła wartość samochodu wskazana przez rzeczoznawcę. - Nowa skoda octavia kosztuje 60.000 zł. Po każdym roku eksploatacji cena spada. Po trzech latach moje auto warte było ponad 30.000 zł. Wystarczy spojrzeć na ogłoszenia prasowe i prześledzić ceny. Tymczasem Warta przyjęła cenę wyjściową 29.500 zł i od tej kwoty zaczęła po raz drugi odliczać amortyzację. W ten sposób 3-letni samochód według nich jest wart 18.800 zł - dodaje.

    W maju Bednarski napisał do ubezpieczyciela, że to kwota zaniżona, przez co stracił około 17.000-22.000 zł. Poprosił o wskazanie miejsca, w którym będzie mógł, po otrzymaniu tak niskiego odszkodowania, kupić skodę octavię combi z podobnym wyposażeniem. Ponieważ prowadzi działalność gospodarczą, auto jest mu potrzebne do pracy. W tej sytuacji musiał kupić nowy samochód. Sprawę skody zamierza oddać do sądu.

    Monika Nowakowska, rzeczniczka prasowa Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta SA, odpowiada, że klient, którego nie satysfakcjonuje decyzja, ma zawsze prawo odwołać się.



    Co wyceniają specjaliści

    MONIKA NOWAKOWSKA,
    rzeczniczka prasowa Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta SA

    Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta ustala wartość pojazdu w stanie nieuszkodzonym na podstawie Instrukcji określania wartości pojazdów z dnia 9 grudnia 2004 roku opracowanej przez Stowarzyszenie Rzeczoznawców Samochodowych Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego opublikowanej w miesięczniku "Rzeczoznawca samochodowy" (numer 1/2005). Podczas takiej wyceny brane są pod uwagę indywidualne cechy każdego szacowanego pojazdu, jego wyposażenie i historia użytkowania. Ustalenia te opierają się na wartościach rynkowych uzyskiwanych z danych transakcyjnych w całym kraju gromadzonych co miesiąc przez Stowarzyszenie Rzeczoznawców Samochodowych.

    jest jeszcze droga sądowa

    BŁAŻEJ FILIPOWICZ,
    prawnik

    Ubezpieczyciel obowiązany jest do naprawienia faktycznie poniesionej szkody, czyli wyrównania wartości pojazdu w chwili uszkodzenia. To, że pojazd ma obecnie niższą wartość niż w chwili kupna, nie budzi wątpliwości, lecz sposób wyliczenia aktualnej wartości rynkowej samochodu jest często powodem sporów i kontrowersji. Osoba, która nie zgadza się z wyceną dokonaną przez ubezpieczyciela, ma prawo odwołać się zgodnie z pouczeniem na piśmie informującym o likwidacji szkody, a zakład ubezpieczeń musi udzielić stosownego pouczenia. Jeżeli odwołanie nie przyniesie zadowalających efektów, należy wystąpić na drogę sądową. Roszczenia z tytułu ubezpieczenia przedawniają się po trzech latach od daty podjęcia decyzji przez zakład ubezpieczeń.

    Komentarz

    • misiek^wro
      RS
      S_OCP Member
      • 2006
      • 8321

      #3
      rad10, generalnie typowa praktyka TU.

      Ostatnio sporo czytam, w zwiazku z moim wlasnym przykrym doswiadczeniem i powiem tyle. Jesli by mi dali taka decyzje, to zrobilbym szybkie odwolanie z zaznaczeniem, ze jesli decyzja dalej bedzie negatywna, zglaszam sprawe do sadu.

      W sadzie jak w sadzie, traktuja poszkodowanego nalezycie. Nie dosc ze nakaza zrobienie wyceny osobie niezaleznej, najczesciej z PZMotu, to jeszcze zasadza kare za moralne znecanie sie nad klientem Oczywiscie to sie tak nie nazywa, tylko dokladnie szkody moralne, ale ... to wszystko sprawa ubezpieczyciela, czy szybko pojdzie do glowy, jesli zauwazy ze poszkodowany jest kumaty i zna sie na prawie.

      Jesli sie nie zna, pojada z nim grubo, kaza szybko podpisac papierek ze szkoda zostaje przez niego uwazana za zlikwidowana i jest po ptokach ...

      Dlatego jesli ktos ma jakis problem z TU, zawsze sluze pomoca
      Była Octavia I FL Kombi 1.9 TDI AGR
      Była Octavia II Kombi MR06 2.0 TDI DSG
      ByłąOctavia II Kombi FL MR06@2013 2.0 TFSI DSG 4x4

      TELEFONUJEMY DO MNIE PO GODZ 16.59!


      Komentarz

      • hubert78
        RS
        S_OCP Member
        • 2007
        • 1576

        #4
        Jeżeli jest to auto używane do celów zarobkowych (działalność gospodarcza) to faktyczna wycena rzeczoznawcy pomniejszona jest o VAT czyli 22% (ponieważ właściciel przy zakupie auto ów podatek odliczył) Ale faktycznie w sprawie opisanej powyżej Warta przegieła z wyceną.
        ALE jest taki myk że jak jest to auto z tzw kratką czyli używane do celów zarobkowych to każdy dzień postoju powoduję startę właściciela NIE Z JEGO WINY !!! Prawo ubezpieczeniowe mówi że w takim przypadku poszkodowany ma prawo na czas naprawy ( lub przy szkodzie całkowitej do wypłacenia odszkodowania) do wynajęcia auta na koszt ubezpieczyciela oczywiście

        Znam takie przypadki z życia i jak mój znajomy miał kolizję i dostał niezadawalającą go wycenę i owołał się od niej po ustawowych 7 dniach od daty otrzymania ( zaznaczam że od chwili zdarzenia upłyneło coś około 2 tygodni, auto było warte coś koło 30 000 , a wynajęcie kosztowało TU 400 zł dziennie :lol: ) TU szybciutko załatwiło sprawe po myśli poszkodowanego bo z każdym dniem dostawało w dupę

        Podczas kolizji najlepiej pogdać z gościem od lawety ponieważ mają popodpisywane umowy z Ubezpieczalniami i wiedzą najlepiej co przysługuję poszkodowanemu i są obiektywni

        PS zaznaczam że prawo do wynajęcia auta na czas naprawy istnieje tylko w momencie kiedy poszkodowany nie jest sprawcą wypadku

        Komentarz

        • misiek^wro
          RS
          S_OCP Member
          • 2006
          • 8321

          #5
          Zamieszczone przez hubert78
          ALE jest taki myk że jak jest to auto z tzw kratką czyli używane do celów zarobkowych to każdy dzień postoju powoduję startę właściciela NIE Z JEGO WINY !!! Prawo ubezpieczeniowe mówi że w takim przypadku poszkodowany ma prawo na czas naprawy ( lub przy szkodzie całkowitej do wypłacenia odszkodowania) do wynajęcia auta na koszt ubezpieczyciela oczywiście
          Tak, tylko oni sobie wymyslaja technologiczny czas naprawy i w tyle maja to, ze np ociagaja sie z decyzjami itd, zwlekaja z wydaniem oswiadczenia woli i takie tam. U mnie technologiczny to bylo 15 dni, a auto stoi na warsztacie juz od 09.09 bo debile zgubily kosztorys na 21 dni ... :diabelski_usmiech

          Ale ja sie nie martwie, wszystkie daty mam pieknie udokumentowane, nie oddadza za fakturki, pojdzie sie do sadu. Jeszcze za poniesione straty moralne zaplaca.
          Była Octavia I FL Kombi 1.9 TDI AGR
          Była Octavia II Kombi MR06 2.0 TDI DSG
          ByłąOctavia II Kombi FL MR06@2013 2.0 TFSI DSG 4x4

          TELEFONUJEMY DO MNIE PO GODZ 16.59!


          Komentarz

          • Pitusb
            Classic
            • 2007
            • 33

            #6
            Mój znajomy przedstawiciel ubezpieczeniowy (tzw. multiagent) miał podobną przypadłość z samochodem syna. Firma ubezpieczeniowa uznała, że koszt naprawy przekracza .... itd.
            Zawarli ugodę, ze samochód zostanie naprawiony, a koszt naprawy nie przekroczy określonej kwoty ... zł.
            Na podstawie faktury, która była wystawiona niewiele poniżej maksymalnej kwoty ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie (zwrócił koszty) firmie, która naprawiała samochód (bezgotówkowo).
            Skoda jako wół roboczy, Triumph dla zabawy

            Komentarz

            Pracuję...