No to panowie zabieramy się do pracy :diabelski_usmiech Jeszcze tylko Piotrek dostanie wizytówki ode mnie i będzie gites. Te wizytówki są naprawdę " ja pierd***** wyjebiaszcze" jakby to powiedzieli "Włatcy móch"
Od jutra - idziemy w Kielce!!!
Przeczytałem dzisiaj w Dzienniku Zachodnim artykuł, który ukazuje naszą smutną krajową rzeczywistość jeśli chodzi o ubezpieczycieli!!!
Skoda po szkodzie
dziś
W styczniu tego roku w skodę octavię należącą do Sławomira Bednarskiego z Dąbrowy Górniczej uderzył inny kierowca. Z ubezpieczenia OC sprawcy miała być pokryta szkoda. Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta uznało, że 3-letniego samochodu Sławomira Bednarskiego nie opłaca się naprawiać.
- Wszystko dlatego, że wartość auta rażąco zaniżono. Nie dość, że byłem poszkodowany w tym wypadku, to jeszcze straciłem samochód, który był mi pilnie potrzebny do pracy - mówi rozżalony kierowca.
Do kolizji doszło w Sosnowcu przy ul. Zuzanny. - Sprawca wymusił pierwszeństwo przejazdu. Zderzyliśmy się i wylądowałem na słupie - relacjonuje właściciel feralnego pojazdu. Zniszczona skoda trafiła do warsztatu. Na podstawie oględzin i wystawionej opinii rzeczoznawcy, TUiR Warta, w którym był ubezpieczony sprawca, powiadomiło Sławomira Bednarskiego, że "naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona". Wartość rynkową niespełna trzyletniej skody octavii combi - w stanie przed wypadkiem - rzeczoznawca określił na 29.500 zł brutto. Ze względu na indywidualne cechy pojazdu do tej kwoty doliczono jeszcze ponad 4.000 zł na wyposażenie dodatkowe i pierwszą rejestrację. Uzyskaną wartość pomniejszono z kolei o ponad 7.600 zł za nadmierny przebieg i 7.000 zł m. in. za: charakter eksploatacji, wcześniejsze uszkodzenia, i za to, że był użytkowany jako van (miał kratkę, bez tylnych siedzeń). Według specjalisty, skoda Bednarskiego przed kolizją była w sumie warta 18.800 zł. Szacunkowy koszt naprawy wyniósłby natomiast ponad 29.000 zł.
W piśmie do właściciela inspektorzy Warty podkreślili, że z technicznego punktu widzenia auto nie jest uszkodzone w stopniu uniemożliwiającym jego dalszą eksploatację. Po prostu naprawa z użyciem fabrycznie nowych części jest nieopłacalna.
Warta wypłaciła właścicielowi 7.100 zł, czyli równowartość wyrządzonej szkody. Natomiast uszkodzony samochód wart teraz już 11.700 zł, Czytelnik mógł sobie odebrać z warsztatu. Właściciela oburzyła wartość samochodu wskazana przez rzeczoznawcę. - Nowa skoda octavia kosztuje 60.000 zł. Po każdym roku eksploatacji cena spada. Po trzech latach moje auto warte było ponad 30.000 zł. Wystarczy spojrzeć na ogłoszenia prasowe i prześledzić ceny. Tymczasem Warta przyjęła cenę wyjściową 29.500 zł i od tej kwoty zaczęła po raz drugi odliczać amortyzację. W ten sposób 3-letni samochód według nich jest wart 18.800 zł - dodaje.
W maju Bednarski napisał do ubezpieczyciela, że to kwota zaniżona, przez co stracił około 17.000-22.000 zł. Poprosił o wskazanie miejsca, w którym będzie mógł, po otrzymaniu tak niskiego odszkodowania, kupić skodę octavię combi z podobnym wyposażeniem. Ponieważ prowadzi działalność gospodarczą, auto jest mu potrzebne do pracy. W tej sytuacji musiał kupić nowy samochód. Sprawę skody zamierza oddać do sądu.
Monika Nowakowska, rzeczniczka prasowa Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta SA, odpowiada, że klient, którego nie satysfakcjonuje decyzja, ma zawsze prawo odwołać się.
Co wyceniają specjaliści
MONIKA NOWAKOWSKA,
rzeczniczka prasowa Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta SA
Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta ustala wartość pojazdu w stanie nieuszkodzonym na podstawie Instrukcji określania wartości pojazdów z dnia 9 grudnia 2004 roku opracowanej przez Stowarzyszenie Rzeczoznawców Samochodowych Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego opublikowanej w miesięczniku "Rzeczoznawca samochodowy" (numer 1/2005). Podczas takiej wyceny brane są pod uwagę indywidualne cechy każdego szacowanego pojazdu, jego wyposażenie i historia użytkowania. Ustalenia te opierają się na wartościach rynkowych uzyskiwanych z danych transakcyjnych w całym kraju gromadzonych co miesiąc przez Stowarzyszenie Rzeczoznawców Samochodowych.
jest jeszcze droga sądowa
BŁAŻEJ FILIPOWICZ,
prawnik
Ubezpieczyciel obowiązany jest do naprawienia faktycznie poniesionej szkody, czyli wyrównania wartości pojazdu w chwili uszkodzenia. To, że pojazd ma obecnie niższą wartość niż w chwili kupna, nie budzi wątpliwości, lecz sposób wyliczenia aktualnej wartości rynkowej samochodu jest często powodem sporów i kontrowersji. Osoba, która nie zgadza się z wyceną dokonaną przez ubezpieczyciela, ma prawo odwołać się zgodnie z pouczeniem na piśmie informującym o likwidacji szkody, a zakład ubezpieczeń musi udzielić stosownego pouczenia. Jeżeli odwołanie nie przyniesie zadowalających efektów, należy wystąpić na drogę sądową. Roszczenia z tytułu ubezpieczenia przedawniają się po trzech latach od daty podjęcia decyzji przez zakład ubezpieczeń.
Ostatnio sporo czytam, w zwiazku z moim wlasnym przykrym doswiadczeniem i powiem tyle. Jesli by mi dali taka decyzje, to zrobilbym szybkie odwolanie z zaznaczeniem, ze jesli decyzja dalej bedzie negatywna, zglaszam sprawe do sadu.
W sadzie jak w sadzie, traktuja poszkodowanego nalezycie. Nie dosc ze nakaza zrobienie wyceny osobie niezaleznej, najczesciej z PZMotu, to jeszcze zasadza kare za moralne znecanie sie nad klientem Oczywiscie to sie tak nie nazywa, tylko dokladnie szkody moralne, ale ... to wszystko sprawa ubezpieczyciela, czy szybko pojdzie do glowy, jesli zauwazy ze poszkodowany jest kumaty i zna sie na prawie.
Jesli sie nie zna, pojada z nim grubo, kaza szybko podpisac papierek ze szkoda zostaje przez niego uwazana za zlikwidowana i jest po ptokach ...
Dlatego jesli ktos ma jakis problem z TU, zawsze sluze pomoca
Była Octavia I FL Kombi 1.9 TDI AGR
Była Octavia II Kombi MR06 2.0 TDI DSG ByłąOctavia II Kombi FL MR06@2013 2.0 TFSI DSG 4x4
Jeżeli jest to auto używane do celów zarobkowych (działalność gospodarcza) to faktyczna wycena rzeczoznawcy pomniejszona jest o VAT czyli 22% (ponieważ właściciel przy zakupie auto ów podatek odliczył) Ale faktycznie w sprawie opisanej powyżej Warta przegieła z wyceną.
ALE jest taki myk że jak jest to auto z tzw kratką czyli używane do celów zarobkowych to każdy dzień postoju powoduję startę właściciela NIE Z JEGO WINY !!! Prawo ubezpieczeniowe mówi że w takim przypadku poszkodowany ma prawo na czas naprawy ( lub przy szkodzie całkowitej do wypłacenia odszkodowania) do wynajęcia auta na koszt ubezpieczyciela oczywiście
Znam takie przypadki z życia i jak mój znajomy miał kolizję i dostał niezadawalającą go wycenę i owołał się od niej po ustawowych 7 dniach od daty otrzymania ( zaznaczam że od chwili zdarzenia upłyneło coś około 2 tygodni, auto było warte coś koło 30 000 , a wynajęcie kosztowało TU 400 zł dziennie :lol: ) TU szybciutko załatwiło sprawe po myśli poszkodowanego bo z każdym dniem dostawało w dupę
Podczas kolizji najlepiej pogdać z gościem od lawety ponieważ mają popodpisywane umowy z Ubezpieczalniami i wiedzą najlepiej co przysługuję poszkodowanemu i są obiektywni
PS zaznaczam że prawo do wynajęcia auta na czas naprawy istnieje tylko w momencie kiedy poszkodowany nie jest sprawcą wypadku
ALE jest taki myk że jak jest to auto z tzw kratką czyli używane do celów zarobkowych to każdy dzień postoju powoduję startę właściciela NIE Z JEGO WINY !!! Prawo ubezpieczeniowe mówi że w takim przypadku poszkodowany ma prawo na czas naprawy ( lub przy szkodzie całkowitej do wypłacenia odszkodowania) do wynajęcia auta na koszt ubezpieczyciela oczywiście
Tak, tylko oni sobie wymyslaja technologiczny czas naprawy i w tyle maja to, ze np ociagaja sie z decyzjami itd, zwlekaja z wydaniem oswiadczenia woli i takie tam. U mnie technologiczny to bylo 15 dni, a auto stoi na warsztacie juz od 09.09 bo debile zgubily kosztorys na 21 dni ... :diabelski_usmiech
Ale ja sie nie martwie, wszystkie daty mam pieknie udokumentowane, nie oddadza za fakturki, pojdzie sie do sadu. Jeszcze za poniesione straty moralne zaplaca.
Była Octavia I FL Kombi 1.9 TDI AGR
Była Octavia II Kombi MR06 2.0 TDI DSG ByłąOctavia II Kombi FL MR06@2013 2.0 TFSI DSG 4x4
Mój znajomy przedstawiciel ubezpieczeniowy (tzw. multiagent) miał podobną przypadłość z samochodem syna. Firma ubezpieczeniowa uznała, że koszt naprawy przekracza .... itd.
Zawarli ugodę, ze samochód zostanie naprawiony, a koszt naprawy nie przekroczy określonej kwoty ... zł.
Na podstawie faktury, która była wystawiona niewiele poniżej maksymalnej kwoty ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie (zwrócił koszty) firmie, która naprawiała samochód (bezgotówkowo).
Komentarz